Pech mnie nie opuszcza, wczoraj zaczęło padać jak tylko wyszedłem przed swój blok. Dziś deszcz złapał mnie w lesie miedzy Wyrami a Tychami. Wróciłem do domu trochę mokry, mam nadzieje że jutro więcej pokręcę ;)
A i najważniejsze, moje nowe okularki Fischera FS-12 całkiem dobrze się sprawują nawet w deszczu :)
No wiec, Intruz miał dość wymyślna trasę, jechaliśmy długo i miałem wrażenie że do Bielska zaraz dojedziemy. Niby dużo asfaltu, ale za to ile wody, mój napęd znowu nadaje się do czyszczenia :( Do tego w supporcie coś zaczęło wydawać odgłosy jak by był mały luz w korbie. Zabiorę jutro rower na działkę i wyczyszczę napęd, od razu sprawdzę czy wszystko jest ok.
Co sadzicie o goleniu nóg? Kiedyś bym powiedział "nigdy w życiu" a teraz sam to praktykuje. Jednak ludzie nie kolarze to rożnie na to reagują :/ Rok temu jak miałem kraksę to boleśnie pamiętam jak rana się goiła a strup kurczył powoli wyrywając moje włoski.
Nikt nie chciał dzisiaj ze man kręcić wiec sam pojechałem w błotniste lasy.
http://picasaweb.google.pl/claudecc/10092010# Szkoda, moglem zrobić zdjęcie ścieżki, ale nie chciało mi się wyciągać telefonu ;) A tak zmieniając temat, kupiłem sobie dzisiaj na allegro okulary Fischer FS-12 (czarne). Już się doczekać nie mogę przesyłki :D Dotychczas jeździłem w okularach korekcyjnych, w końcu jednak stwierdziłem, że nie ma aż tak źle z moim wzrokiem. Myślałem czy nie kupić Accent Onyx, ale nie podoba mi się takie rozwiązanie, podobno 2 pary szkieł zniekształcają dość mocno. Tym będę się martwił jak oślepnę bardziej, na razie kupiłem czysto kolarskie okularki które mam nadzieje, że użyje też w lecie siedząc na basenie (Ratownik) i pilnując dzieciaków. W tym roku było ciężko, bo woda odbijała światło i oślepiała...
Dzisiaj towarzystwa dotrzymał mi Intruz, trzeba przyznać że ma formę dobra i to mimo zakwasów :| Pewnie w szczycie formy będzie jeszcze lepszy... Coż, muszę trenować żeby nie być najgorszym :)
Miałem zamiar kupić lampkę na rower, ale nie mieli takiej jak bym chciał :( Mają za tydzień mieć dostawę to podjadę tam znowu. Przy okazji będąc w Tychach trzeba było tradycyjnie objechać jezioro Paprocany ;)
Zmęczony po pracy wybrałem się z kolega na trasę, oczywiście pojechałem kręcić w okolice jeziora Paprocany. Ostatnio nie mam co na blogu pisać, bo stale jeżdżę w to samo miejsce ;) Jak będę miał więcej sił, to wybiorę się do Chorzowa, oczywiście trasa okrężna przez Tychy.
Po dłuższej przerwie wybrałem się z kolega na Papry, oczywiście spadek kondycji dało się odczuć :( Jak dobrze pójdzie to jutro po pracy też pójdę kręcić.
Wczoraj dość się katowałem na basenie, wiec dzisiaj miała być lajtowa trasa do Tychów, ale skończyło się jak zwykle szybkim tempem do Pszczyny. Później trasa powrotna przez lasy Kobiórskie w kierunku Paprocan.
Rowerami interesowałem się od dawna, ostatnio to moja obsesja :P
Poza rowerami interesuje się jeszcze komputerami / internetem.
Kontakt:
Jabber ID: claudec@aqq.eu